Brud na kolanach, uśmiech na twarzy. Dlaczego dzieciom potrzebny jest mały chaos?

Brud na kolanach, uśmiech na twarzy. Dlaczego dzieciom potrzebny jest mały chaos?

Żyjemy w rzeczywistości, w której przywiązujemy dużą wagę do schludności i czystości i uznajemy je za dowód tego, że mamy wszystko pod kontrolą. Dzieciństwo powinno jednak wyglądać inaczej – ma być kolorowe, wolne i nie przypominać skrupulatnie ułożonego planu, ale przestrzeń na nagłe pomysły oraz przygodę, którą pamięta się przez lata. Ślady trawy na ubraniach, buty całe w błocie albo piasek wysypujący się z kieszeni kurtki nie świadczą o zaniedbaniu, lecz o udanej zabawie. Włosy rozczochrane przez wiatr oraz szczery uśmiech najlepiej pokazują, że dziecko poznawało świat na własnych zasadach i uruchamiało wszystkie zmysły.

Wielu z nas, gdy wraca myślami do swoich młodych lat, ma przed oczami podobne sceny – babki z błota w ogrodzie, zdarte kolana po harcach na podwórku czy bose stopy na mokrej trawie. W tamtym czasie nikt nie roztrząsał, jak wyglądały ubrania ani czy wypadało wracać do domu ubłoconym. To, co dorosłych potrafi zirytować, dla dziecka staje się czystą radością.

Dziecko uczy się, kiedy się bawi

Zabawa nie służy jedynie temu, żeby wypełnić dzieciom wolne chwile. To jeden z najbardziej znaczących motorów ich rozwoju. Wielu opiekunów nie widzi, jak mocno wpływa ona na pracę wyobraźni, rozwój zmysłów oraz hartowanie charakteru. Dla dziecka jest to równie naturalne jak sen, posiłki czy Odruch Moro w okresie niemowlęcym.

Wolność podczas zabawy daje dziecku bezpieczne pole do uczenia się emocji i radzenia sobie z nimi. Pomaga wyrzucić z siebie napięcie, kształtuje cierpliwość i prowadzi ku samodzielności. Kiedy maluch sam potrafi zmienić ogród w miejsce pełne atrakcji, czuje, że ma wpływ na to, co się dzieje, a jego wiara w siebie rośnie. Jeśli dołączają rówieśnicy, pojawia się szansa na naukę kontaktów społecznych, szukania porozumienia i budowania pierwszych więzi. Proste, spontaniczne działania – bieganie po ogródku, skoki w kałużach albo stawianie piaskowych zamków – rozwijają koordynację ruchów i wzmacniają odporność. Bliskość natury sprawia, że organizm dziecka oswaja się z bakteriami, więc w późniejszych latach potrafi lepiej radzić sobie z infekcjami.

Niejednokrotnie to dorośli przejmują stery, planując dzieciom czas po szkole. Zapisują je na zajęcia artystyczne, lekcje śpiewu albo treningi sportowe. To cenne propozycje, ale dziecko dla zdrowego rozwoju potrzebuje też przestrzeni na nudę, eksperymenty i własne inicjatywy. Właśnie w takich chwilach uruchamia swój największy zasób – kreatywność.

Poznawanie świata zmysłami

Kontakt z przyrodą daje dziecku szansę wejścia w jej świat całym sobą. Kiedy biegnie po trawie, słucha szumu wiatru, wącha i dotyka roślin w ogrodzie, uruchamia prawie wszystkie zmysły naraz. WHO w swoich raportach zaznacza, że ruch we wczesnym dzieciństwie powinien mieć charakter swobodny i pełen energii. Zabawa, podczas której dziecko może się ubrudzić, staje się świetną lekcją sensoryki – dotyk, wzrok, słuch, węch oraz smak splatają się w jedno przeżycie, które kształtuje osobowość malucha. Każdy zmysł wnosi tu coś innego.

Dotyk

To pierwszy kanał poznawania świata. Dzięki niemu dziecko uczy się rozróżniać kształty i faktury, lepiej czuje własne ciało oraz przestrzeń wokół. Odbieranie bodźców przez skórę wspiera rozwój poznawczy i pomaga w koordynacji ruchów. Widać to podczas przesypywania piasku z jednej dłoni do drugiej, chodzenia boso po trawie czy poznawania przedmiotów o rozmaitych powierzchniach.

Wzrok

Ten zmysł pozwala dziecku chłonąć otoczenie w pełni – rozpoznaje barwy, kształty, ruch. Im bogatsze wrażenia wzrokowe, tym lepiej rozwijają się koncentracja, spostrzegawczość oraz wyobraźnia. Przyglądanie się owadom, obserwowanie zmieniających się kolorów liści czy śledzenie kropel deszczu spadających na ziemię uczy skupienia w naturalny sposób.

Słuch

Dźwięki towarzyszą człowiekowi od pierwszych chwil i silnie wpływają na rozwój dziecka. Przynoszą informacje o spokoju albo zagrożeniu, uczą rozpoznawania rytmu oraz tonu. Śpiew ptaków, szelest liści poruszanych wiatrem czy chlupot kałuży tworzą muzykę dzieciństwa – uspokajają emocje, przynoszą poczucie ładu i pomagają ćwiczyć uwagę.

Węch

Zapachy mocno łączą się z pamięcią oraz emocjami. Aromaty towarzyszące nam od najwcześniejszych lat tworzą poczucie bezpieczeństwa, a w dorosłości potrafią przywołać ciepłe wspomnienia. Dla dziecka woń wilgotnej ziemi po deszczu albo zapach ziół zerwanych w ogrodzie rozbudza ciekawość i zostają w pamięci na długo.

Smak

Smak daje dziecku bezpośrednie poznanie świata. Chodzi nie tylko o jedzenie, lecz także o „smakowanie otoczenia”, które w kontrolowanych warunkach zmienia się w eksplorację i lekcję ostrożności, mimo że dorosłych potrafi to niepokoić. Świat oferuje ogromną paletę doznań smakowych, a każde z nich wnosi coś nowego – kwaśność cytryny, jabłko zerwane prosto z drzewa, gorycz kakao. Takie doświadczenia w szczególny sposób rozwijają dziecięcy umysł.

Jak zaplanować brudną zabawę?

Zabawa, podczas której dziecko wraca brudne od stóp do głów, daje mu mnóstwo radości, natomiast u rodzica potrafi wywołać stres i niepokój. W głowie od razu rodzą się obrazy plam na świeżej koszulce, przetartych kolan w spodniach albo błota wniesionego na świeżo umytą podłogę. Gdy dorosły podejdzie do tematu z głową i odpowiednio przygotuje zabawę, łatwiej spojrzeć na sytuację spokojniej oraz bez napięcia ruszyć z dzieckiem na wspólne przygody wśród zieleni.

Na start przyda się zestaw ubrań dla małego odkrywcy – stare koszulki i znoszone spodnie, których nie będzie żal ubrudzić. W takiej „terenowej” garderobie dziecko wchodzi w zabawę bez hamulców, a rodzic nie drży o stroje na rodzinne wyjścia. Warto też trzymać zapasowy komplet w torbie albo w bagażniku auta. Wtedy spacer do parku czy skoki w kałużach nie kończą się przedwcześnie – wystarczy szybka zmiana i zabawa trwa dalej. Pomaga również mały zestaw ratunkowy na wypady. Może to być kosmetyczka, materiałowy koszyk albo lekkie pudełko, które łatwo wrzucić do plecaka. Do środka wystarczy dorzucić mokre chusteczki, niewielki ręcznik oraz wodę. Taki pakiet pozwala zaraz po zabawie umyć ręce lub twarz dziecka oraz przywrócić mu komfort.

Najwięcej zależy jednak od podejścia dorosłych. Zamiast traktować brudne ubrania czy drobne zadrapania jako kłopot, lepiej widzieć w nich znak dobrze spędzonego dnia. Każde zabrudzenie niesie nowe doświadczenie, a wywrotka na trawie uczy samodzielności oraz radzenia sobie w rozmaitych sytuacjach. Dodatkowe pranie to drobna cena za dzieciństwo pełne przygód.

Ogród jako dziecięcy raj do zabawy

Dla najmłodszych ogród stanowi świetną przestrzeń na pierwsze samodzielne spotkania z otoczeniem i na poznawanie go wszystkimi zmysłami. Leży tuż obok domu, więc dziecko czuje się pewnie, a rodzic pozostaje w zasięgu ręki, gdy wydarzy się coś nieprzewidzianego. W takiej scenerii maluch, pod uważnym spojrzeniem opiekuna, może biegać boso po trawie, urządzać kryjówkę na drzewie albo próbować różnych pomysłów z rzeczami, które akurat ma pod ręką.

Ogród dla małych i dużych – jak go sensownie urządzić?

Trzeba zadbać o urządzenie ogródka tak, żeby przyciągał i dzieci, i dorosłych. Wyznaczona strefa zabawy – na przykład z huśtawką, zjeżdżalnią i piaskownicą – daje maluchowi przestrzeń na twórcze harce, bez obaw, że ucierpią donice albo kwiaty pielęgnowane przez wiele tygodni. Przyda się również miejsce na oddech dla opiekunów oraz sensowny wybór mebli ogrodowych – wygodne krzesło i poręczny stolik, na którym można odłożyć książkę czy kawę. Taki kącik odpoczynku pozwala mieć dziecko na oku, a jednocześnie złapać chwilę spokoju. Dzięki temu ogród przestaje pełnić rolę zielonego tła dla domu, a zamienia się w przestrzeń rozwoju zmysłów oraz wspólnych wspomnień.

Niewiele trzeba, żeby ogród zmienił się w miejsce sprzyjające rozwojowi przez zabawę. Piaskownica w jednej chwili może stać się miejscem budowy, terenową pracownią zamków albo polem poszukiwań zakopanych skarbów. Dziecko, kiedy stawia własne konstrukcje, ćwiczy dłonie, rozkręca wyobraźnię i odkrywa, że tworzenie wymaga czasu. Nawet zwykła kreda potrafi otworzyć pole do pomysłów. Fragment chodnika albo kawałek podjazdu przeobraża się w planszę do gry w klasy czy płótno na rysunki. To okazja do rozwijania wrażliwości plastycznej, a przy okazji do rozruszania ciała. Przydaje się także skrzynka z ziemią. Maluch może siać nasiona i śledzić, jak rośliny rosną dzień po dniu. Takie zajęcie uczy cierpliwości, daje poczucie wpływu na efekt pracy oraz zbliża do natury.

Ogród potrafi stać się prawdziwą krainą zabawy, w której dziecko wciela się w artystę, ogrodnika czy królewicza, a przede wszystkim czuje się radosne i spełnione.

Moc swobodnej zabawy

Aktywność, podczas której dziecko ma szansę się ubrudzić i wejść w bezpośredni kontakt z otoczeniem, przynosi radość, ale przede wszystkim daje doświadczenia, które zaprocentują w przyszłości. Właśnie w takich momentach dojrzewa charakter, wzmacnia się zdrowie i rodzą się wspomnienia, z którymi maluch pójdzie dalej.

  • Samodzielność i wiara w siebie – podczas zabawy dziecko mierzy się z drobnymi wyzwaniami, na przykład gdy stawia zamek z piasku, podnosi się po upadku albo ogarnia rozlaną wodę. To małe próby dnia codziennego, które pokazują, że potknięcia należą do życia, a każde podejście otwiera nową lekcję.
  • Relacja z rodzicem – wspólne chwile pełne luzu budują zaufanie i wzmacniają więź. Kiedy maluch może poskakać w kałużach albo postawić szałas w ogrodzie, czuje akceptację i zrozumienie. Dziecko pozostaje sobą, a rodzic towarzyszy mu podczas tej przygody.
  • Silniejsza odporność – gdy dziecko spędza czas na łonie natury, stopniowo oswaja się z drobnoustrojami. Organizm potrzebuje rozsądnej dawki bodźców z otoczenia, żeby nauczyć się reagować i hartować. Dzięki temu w kolejnych latach łatwiej radzi sobie z infekcjami.
  • Wspomnienia na lata – wieczory w domku na drzewie, wędrówki boso po ogrodzie, pierwsze obserwacje mrówek na ścieżce czy zrywanie owoców z drzew zostają w pamięci na zawsze. Zapachy, smaki i obrazy z dzieciństwa znaczą więcej niż idealnie czyste ubrania albo pokój doprowadzony do porządku.

Dzieciństwo pełne śmiechu

Dzieciństwo nie wymaga sterylnej czystości, aby było naprawdę szczęśliwe. Niejednokrotnie dzieje się dokładnie odwrotnie. Najlepiej rozkwita wtedy, gdy dziecko bawi się żywiołowo i bez planu. Ubrudzone ręce, bose stopy oraz ślady na ubraniach mówią wszystko – dzięki nim maluch poznaje otoczenie i używa wszystkich zmysłów. Za każdym razem, gdy styka się z naturą, jego mózg buduje nowe połączenia, a to wspiera kształtowanie charakteru, pamięci i wyobraźni. Rodzice potrafią ułożyć zabawy w taki sposób, żeby dawały inspirację oraz radość zamiast irytacji. Gdy dziecko swobodnie poznaje świat, organizm nabiera odporności, a między nim a opiekunem rośnie zaufanie.

Plamy da się doprać, błoto można zetrzeć z podłogi, natomiast śmiechu i wspomnień z tych momentów nie zastąpi nic. Dzieciństwo trwa krótko, więc lepiej pozwolić dziecku przeżyć je do końca – nawet jeśli oznacza to nieco więcej prania.

Źródła:

 

Artykuł powstał we współpracy z partnerem serwisu.
Autor tekstu: Maja Midor

10 grudnia 2025

Kontakt

logo Maluszek
Adres Wesołówka 9, 21-421 Tuchowicz
Telefon 508-061- 770 508-061- 888
E-mail maluszek@stanin.pl